wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołajki

Sasuke szukał Sakury w całej wiosce. Nigdzie jej nie mógł znaleźć. Nagle przypomniał sobie o ich porannej rozmowie dwa dni temu. Poszedł tam i tak jak myślał zobaczył dziewczynę. Podszedł do niej. Jednak ona wcześniej go wyczuła i zanim podszedł ona uciekła w kierunku pola treningowego. Chłopak pobiegł za nią. Dobiegła do pola i zaczęła trenować aby zapomnieć o Saiu. Sasuke stanął i obserwował dziewczynę. Gdy skończyła swój trening który trwał 5 godzin usiadła pod drzewem. Chłopak do niej podszedł. Usiadł obok niej i rzekł:  
-Czemu uciekłaś mi dwa razy? 
-Dwa?  
-Raz przy Saiu i Ino, a drugi gdy cię znalazłem. 
-Acha więc raz bo nie mogłam patrzeć na Saia.  
-To oczywiste  
-A drugi bo chciałam pobyć sama i się wyładować na czymś.  
-A teraz czujesz się lepiej?  
-Tylko troche.  Tak naprawdę Przeszła mi złość a został smutek. 
-Nie płaczesz co znaczy, że aż taka smutna nie jesteś. 
-Wiesz co? Ja jestem smutna jednak tyle wycierpiałam, ze to mnie nie rusza zbytnio.  
-Acha. Mam nadzieję, że smutek ci przejdzie bo masz tak piękny uśmiech.-To mówiąc przytulił Haruno. Ta poczula się lepiej. Z uśmiechem powiedziała:  
-Dzięki  
-Nie ma za co.-Nagle coś mokrego spadło mu na nos-Śnieg?  
-Hej no tak która godzina?  
-01:02  
-Właśnie dzisiaj 6 grudzień!  
-I co?  
-Jak to co? MIKOŁAJKI!!!  
-Acha  
-Ja idę prezenty rozdać przyjaciołom i dzieciom w szpitalu.  
-A mogę iść z tobą?  
-Jasne-Odparła po czym ruszyli. Najpierw poszli do domu Sakury po prezenty i udali się do szpitala. Dzieci cieszyły się ale nie z prezentów tylko z tego,że Sakura przyszła do nich. Potem poszli do przyjaciół. Oni dawali im prezenty i dostawali od nich. Wieczorem wrócili do domu Haruno. Przed wyjściem Sasuke również podarował Sakurze prezent. Był to złoty łańcuszek z otwieranym sercem i na którym widniał znak klanu Utchiha. Po otworzeniu widoczne były dwa zdjęcia na jednym Sakura a na drugim Sasuke. Dziewczyna rzuciła mu się na szyje mówiąc:  
-Jest piękny! Dziękuję!!!  
-Nie ma za co- Puściła go i na chwile zniknęła. Po kilku minutach wróciła z paczką. Powiedziała:  
-To dla ciebie- Po czym podała mu paczkę. Otworzył ją. Prezentem okazał się sprzęt do walki czyli kunaie, schurikeny itp. Chłopakowi spodobał się prezent. Przytulił dziewczynę a gdy ja puścił rzekł:  
-Dzięki  
-Nie ma za co  
-Jest późno. Musze iść.  
-Możesz zostać na noc  
-Na prawdę?  
-Tak  
-Dzięki- Powiedział po czym sakura poszła przygotować kolację. Po zjedzeniu oglądali film. Gdy się skończył Sakura już spała. Sasuke uśmiechnął się i zaniósł dziewczynę do jej pokoju. Położył Haruno w łóżku  po czym położył się obok zasypiając z uśmiechem na ustach.

Wesołych Mikołajek!!! Ja niestety długo nie dodawałam opek ale dzisiaj się wysiliłam. nie mam niestety ostatnio dwóch rzeczy. Czasu no i weny. Sorka i to czo zawsze czyli: NARKA!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz