sobota, 5 listopada 2011

Miła noc i okropny poranek

Gdy dotarli na miejsce Sasuke postawił Sakure na ziemi i zamkną drzwi. Ta się od niego dosunęła na 7 kroków. Ten zapytał:
-O co ci chodzi?
-O to, że mnie tu przyniosłeś wbrew mej woli.
-Przepraszam, ze się o ciebie boje.
-Boisz się o mnie?
-Owszem, ale może niepotrzebnie?
-Ja... Nie niem.-To powiedziawszy zaczęła biec. Sasuke gonił ją. Została złapana w pokoju z którego nie było wyjścia. Podszedł do niej i ją przytulił. Płakała. Bał się, ze go odepchnie. jednak nie zrobiła tego. W jego ramionach było jej bardzo dobrze.Po kilku minutach chłopak rzekł:
-Sakura nie płacz będzie dobrze.-Po chwili przestała.Sasuke dodał-To ja może ci zrobię kolację?
-Dziękuje 
-Nie ma za co. Yyyy
-O co chodzi?
-Nie nic-Już miał wyjść gdy Sakura go zatrzymała. Zapytała:
-Sasuke co się stało?
-Ech no dobra. Nie umiem gotować.-Dziewczyna się zaśmiała i powiedziała :
-Spokojnie ja to zrobię-o mówiąc udała się do kuchni.Po 5 minutach zawołała go do stołu w jadalni. Nie mógł uwierzyć własnym oczom gdy zobaczył ucztę. Zapytał z niedowierzaniem:
-Jak to zrobiłaś?
-Ale co?
-Jak przygotowałaś taką ucztę w zaledwie 5 minut?! Mnie zrobienie kanapki zajmuje 30 minut.
-A widzisz to jest tajemnica
-Coś ty taka tajemnicza?
-Nie ważne 
-Ok
-Smacznego
-Smacznego-Jedli rozmawiając potem Sasuke dał dziewczynie jakieś ubranie do spania i poszła się umyć. Gdy wyszła miała na sobie króciutkie spodenki i bluzkę odsłaniającą jej brzuch. Czarno-włosy wybałuszył oczy gdy ją zobaczył. Sakura zapytała:
-Sasuke?
-Co?
-Nie gap się tak.
-O przepraszam.-Zaczerwienił się. ''No nieźle teraz będę miał problemy z zaśnięciem'' pomyślał po czym zaprowadził Sakure do pokoju w którym miała spać. Pożegnał ją i Sam poszedł do łóżka.
Rano wstał, ubrał się i zszedł na dół. Wszedł do jadalni. Zastał tam śniadanie lecz Sakury nie było. Szybko zjadł i poszedł jej poszukać. Znalazł ją w ogrodzie. Siedziała na trawie. podszedł do niej i ją przytulił jednak ta go odepchnęła. Był zdziwiony więc zapytał:
-O co chodzi?
-O nic
-A naprawdę?
-Ja już muszę iść.
-Czemu?
-Sasuke mam prośbę.
-O co chodzi?
-Najpierw mi obiecaj, ze zrobisz to o co cię poproszę.
-Obiecuję.
-Dobrze. Więc proszę cię o to byś zapomniał o tym co było wczoraj wieczorem.
-O co ci chodzi?
-O to, że się popłakałam i mnie pocieszałeś
-Tego nie zrobię
-Czemu?
-Bo nie chcę
-Zgoda.Żegnam.-chciała odejść gdy Sasuke ją złapał. Zapytał:
-Co się stało
-Nic. Po prostu postanowiłam cię sprawdzić.
-Sprawdzić?
-Tak. i niestety znów się przekonałam, że nie można ci zaufać.-To powiedziawszy odeszła. Chłopak został sam. Sam ze swoimi myślami...


Kolejna notka ukaże się za jakiś czas. Narka ludziska!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz