Sasuke poszedł się przejść. Był na polanie. Zobaczył siedzącą tam Sakure postanowił do niej podejść. Gdy podszedł bliżej zobaczył, że obejmuje ją jakiś chłopak o czarnych włosach. Coś się w nim zagotowało gdy to zobaczył. Ukrył jednak emocje i podszedł do dziewczyny. Powiedział:
-Hej Sakura!
-O hej Sasuke-Rzekła obojętnie. Wciąż patrzyła na chłopaka siedzącego obok niej.
-Kto to jest?
-To jest Sai.
-acha
-Hej ty jesteś pewnie Sasuke-odezwał się chłopak. Sasuke kiwnął głową.
-Musze lecieć Sakurciu.-Powiedział po czym pocałował namiętnie dziewczynę i odszedł. Uthihę to zdenerwowało lecz nie dał tego po sobie poznać puki nie zniknął jego nowy rywal. Gdy zniknął Chłopak usiadł koło różowowłosej. Sakura zapytała go:
-Czego chcesz?
-Po prostu chciałem się przywitać a co zepsułem ci randkę?-zażartował
-Owszem-Powiedziała na poważnie-Chcesz coś?
-Zepsułem ci randkę?!?!?!?!?!?!Przepraszam
-Już dobrze. Czego chcesz?
-Proszę daj mi jeszcze jedną szansę. Ok?
-Mam ci wybaczyć?
-Proszę cię o to. Więc?
-Dam ci szanse. Będziesz miał tydzień okresu próbnego. Jeśli mnie przekonasz to ci wybaczę.ók?
-Ok. Dzięki. To może spędzisz ze mną dzień?
-Z tobą?
-Jest jeszcze wcześnie więc tak sobie pomyślałem, że...
-Zgoda. To może pójdziemy do parku?
-Jasne.-rzekła po czym wstała i poszli. Bardzo dobrze się bawili. Po jakimś czasie Sasuke jednak zirytowało to, że wszyscy mężczyźni gapią się na Sakure. Ona też nie była z tego powodu zadowolona. chłopak miał dosyć gdy pewien mężczyzna podszedł do różowowłosej i próbował ją pocałować. Został on 'trochę' pobity. Inni się przerazili więc ucieki, a dziewczyna rzekła:
-Dzięki. Może dadzą mi dzisiaj spokój.
-Nie ma za co. Ale nie obraziłbym się gdybym dostał nagrodę.-Nadstawił polik.Tym razem dostał upragnionego buziaka co go bardzo ucieszyło.Dodał pospiesznie-Mogę dostać jeszcze jednego?
-Nie!
-No dobra. jakoś przeżyje. Może zjemy razem kolację?
-Wybacz ale umówiłam się z...
-Saiem?
-Tak
-Czemu marnujesz na niego czas?
-O co ci chodzi?
-O to, ze on nie jest ciebie wart.
-Nie jest mnie wart? A kto jest mnie wart?
-No np...
-Nie kończ! Wiem o kogo ci chodzi.
-Wiesz?
-Tak. Chodzi ci o samego siebie.
-Skąd...?
-Po prostu wiem. A ty nie znasz Saia. On był przymnie kiedy...
-Sakura?
-Co?
-Kiedy był przy tobie?
-Kiedy... Ciebie zabrakło.
-Mnie?
-Gdy odszedłeś byłam w rozsypce. Wtedy na twoje miejsce przyszedł Sai. Był bardzo miły. Od początku się starał by mnie nic się nie stało.
-Rozumiem.
-Co rozumiesz?
-Poradził sobie tam gdzie ja zawiodłem.
-Nie przejmuj się.
-Czemu mnie pocieszasz?
-Bo mimo, że odszedłeś z wioski to wróciłeś i starasz się wszystko naprawić.
-Niestety jest za późno.
-Nie jest za późno. Dasz rade tylko musisz w siebie uwierzyć.
-Rozumiem. Niestety nie wszystko da się naprawić.
-Mylisz się. Wszystko się da naprawić.
-Sakura dziękuje-powiedział i przytulił dziewczynę
-Muszę już iść. Naszykować się muszę.
-Ok to cię odprowadzę.-Odparł niezbyt zadowolony
-Sasuke co się stało?
-Nic
-Sasuke czy ty jesteś zazdrosny?
-Nie
-Sasuke...
-Trochę..
-Sasuke
-Dobra! Jestem zazdrosny bardziej zazdrosny niż to możliwe!!!
-Przestań. Nie masz o co.
-Mam
-Dobra nie ważne. idziemy?-Zapytała i razem z chłopakiem poszli do jej domu. Tam ubrała się w czerwoną sukienkę i czarne buty. Włosy spięła w kok. Gdy Sasuke ją zobaczył szczęka mu opadła. ''Ależ ona piękna''pomyślał i zaczął się do niej zbliżać.
-Sasuke przestań-Powiedziała gdy przyparł ją do ściany.
-Ok.-Puścił dziewczynę zawiedziony i powiedział-Przepraszam-W tej chwili ktoś zapukał do drzwi. był to Sai. Sakura pożegnała Sasuke i poszła ze swoim chłopakiem. Chłopak wrócił do domu rozmyślając o minionym dniu. ''Wszystko da się naprawić'' Krążyło mu po głowie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz